- - - - - - - - - - - -
Sul serio jest moją autorską, kameralną szkołą włoskiego, którą założyłem w 2015. Zebrałem kilkunastoletnie doświadczenie w nauczaniu tego języka, pracując także przez długi czas w Warszawie. W Sul serio, w sercu naszego Boskiego Miasta Lublina przez 6 lat, starałem się łączyć rzetelność, profesjonalizm z przyjazną atmosferą zajęć i wrodzoną serdecznością do ludzi. Cieszę się, że z mojej klasycznej językowej oferty skorzystało w tym okresie około 150 osób. Od 2010 roku prowadzę także zajęcia online, które w czasie pandemii musiałem zintensyfikować. Od 2022 nie oferuję już tradycyjnych, stacjonarnych zajęć grupowych, skupiając się na indywidualnej pracy z adeptami języka włoskiego. Prowadzę także zajęcia w lubelskich firmach, a także współpracuję z jedną ze śląskich szkół, dla której tworzę kursy i materiały dydaktyczne. W 2025 Sul serio obchodzi dziesięciolecie istnienia. Mam nadzieję, że kilka osób z czystym sumieniem może powiedzieć, że skorzystanie z oferty szkoły było klasycznym strzałem w dziesiątkę. A może to wciąż przed Tobą?
Czytaj więcejZAPISZ SIĘ NA KURS JĘZYKA WŁOSKIEGO, JUŻ DZIŚ!
- - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - -
Bzdura totalna. Włoski jest językiem samogłoskowym, śpiewnym, w którym występują takie słowa jak „aiuola” czy „cuoiaio”, zawierające raptem jedną spółgłoskę. A teraz porównaj te formy ze znanymi Ci słowami chrząszcz, kształt, gwiżdż. Winą obarczam brak rytmiki w szkołach, wycofanie języka łacińskiego i bardzo niestaranną polszczyznę, do której przyzwyczajają nas media. Mamy sporo form akcentowanych na trzeciej sylabie od końca „poLItyka, MUzyka, staTYStyka, kuPIliśmy, zroBIliście”, ale w potocznych rozmowach nawet tam akcentujemy błędnie. Zwykle mawiam, że przy opornych kursantach potrzebuję semestru, by nauczyć, że forma Abito (mieszkam) ma akcent na literce A (trzeciej sylabie od końca), a nie na środkowej sylabie „BI”. Jedziemy do BERgamo, NApoli, MOdeny a STEfano czy DAvide też mają akcent na trzeciej sylabie od końca. Nie, nauka języka to nie jest smażenie jajecznicy. Efektu nie zobaczysz po kilku minutach. Dlatego sukces osiągają tylko najwytrwalsi. Nie ma żadnej. Nie ma przypadków, są tylko znaki od losu. Takie pytanie usłyszałem od mojej ulubionej kursantki bodaj w 2017. Rozmawialiśmy przez telefon, a ja ze śmiejącymi się oczami odpowiedziałem zdecydowanie TAK, czekając na reakcję. Po drugiej stronie usłyszałem serdeczny śmiech i wiedziałem już wtedy, że szybko złapiemy wspaniały kontakt. Nigdy nie jest za późno na naukę włoskiego, a ja sam uwielbiam kursantów ze starej, dobrej szkoły i z lubością wprowadzam ich w meandry mojego ulubionego języka. Największa korzyść to moje dwie wolne ręce, które pozwalają mi bombardować Cię słowami, wyrażeniami i notatkami zapisywanymi na czacie. W realiach zajęć stacjonarnych nie jest to możliwe. Po zakończonym spotkaniu to do Ciebie należy opracowanie przerobionego materiału, warto sobie drukować najważniejsze rzeczy, robić odręczne notatki, bo to lepiej działa na mózg. Jeśli logistyka na to pozwala, wciąż spotykam się z kursantami w ich miejscach pracy czy zamieszkania, wioząc rowerem nielekki „kaganek” oświaty. Jestem być może jedynym lektorem w Polsce, który stosuje takie rozwiązanie, a dni z przejazdami rzędu 30-40 km po mieście są dla mnie czymś oczywistym. Jest więc nadzieja, że zrobisz mi kawę, a ja poznam Twoich bliskich i będę im opowiadał o Twoich postępach w nauce. Tłumaczyłem już to na blogu, ale po kilkunastu latach pracy w zawodzie, wciąż miałem w sobie głód dydaktyczny. Chodziłem taki nienażarty, a nie na żarty to po włosku właśnie Sul serio. Nie wszyscy, tylko ci z talentem do pracy. Nie mam w sobie nic z magika, za nikogo też nie wykonam jego zadań. Ludzie dorośli, z którymi pracuję są dużo bardziej analityczni i chcą rozumieć mechanizmy językowe. Kursy włoskiego nie są zajęciami z gramatyki opisowej, ale nawet najbardziej oporni już po kilku miesiącach przypominają sobie, że znają jednak różnice między czasownikiem, rzeczownikiem, przyimkiem czy zaimkiem. Traktuję to pytanie w kategorii żartu. Jeśli to jedyna Twoja motywacja i szczyt ambicji, naucz się zdania „per me un caffè” i nie zawracaj głowy lektorom. Masz. Jest. Nauka.1Czy to prawda, że włoski jest najprostszym językiem na świecie?
2 Dlaczego włoski jest tak melodyjny i podoba się Polakom?
3W jednym z wywiadów Stefano Terrazzino powiedział, że pogodził się już z tym, że w Polsce będzie nazywany steFAno, a nie STEfano. Dlaczego?
4 Mam w domu książkę „Włoski w 30 dni”. Czy za miesiąc będę czytać Boską Komedię w oryginale?
5 Mam w planach naukę włoskiego, ale brak mi dyscypliny, systematyczności i motywacji. Czy jest dla mnie jakaś nadzieja?
6 Znajoma chciała zapisać się na kurs włoskiego, ale coś jej się odwidziało i zrezygnowała z pomysłu. Dzień później upadła i złamała rękę. Czy to przypadek?
7 Mam 50 lat, czy to nie za późno, by zacząć uczyć się włoskiego?
8 Jakie korzyści mają zajęcia online?
9 Jakie korzyści mają zajęcia stacjonarne w Lublinie?
10 Dlaczego szkoła nazywa się Sul serio?
11 Czy wszyscy Twoi kursanci odnoszą sukcesy?
12 Mam traumatyczne wspomnienia z nauki języków w szkole. Szczerze nienawidzę gramatyki. Czy możesz to zmienić?
13 Chcę się uczyć włoskiego, by zamówić kawę we Włoszech. Czy mam się zapisać na kurs?
14 Do dziś mówię „ekspresso”, „macczjato” „lambordżini”, „gnocczzi” i nie bądź taki „Kasanowa”. Czy mam się wstydzić?
15 Czy w Sul serio jest coś w ogóle na poważnie czy tylko takie żarciki niewysokich lotów?